Spłonął magazyn modułów w Polsce. Straty oszacowano na 2 mln zł

W związku z pożarem do sprawy włączyli się policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie. Funkcjonariuszom w dwa tygodnie udało się ustalić tożsamość sprawcy i zatrzymać go. Okazało się, że był nim 26-letni mężczyzna. Ze wstępnych ustaleń wynika, że sprawca wpadł na pomysł spontanicznie. Będąc pod wpływem alkoholu, przyjechał motorem do magazynu, oblał go benzyną i podpalił. 

Gigantyczne straty  

W magazynie znajdowało się 16 rolek kabla energetycznego o łącznej długości około 16 km oraz 74 palety z panelami fotowoltaicznymi. Straty oszacowano na 2 miliony złotych. Teraz mężczyźnie grozi 10 lat pozbawienia wolności. 

Funkcjonariusze podkreślają, że czyn oskarżonego był czysto chuligański - 27-latek nie miał zatargu z właścicielem magazynu i prawdopodobnie nawet go nie znał.

Warto przypomnieć, że w Zwartowie znajduje się największa farma fotowoltaiczna w Polsce o mocy 204 MWp. Czyżby sprawca był zirytowany powszechnością fotowoltaiki w swoim regionie? 

• Zobacz także: Kolejny pożar magazynu energii w Australii 

OZE na celowniku przestępców 

Rosnąca popularność OZE staje się kusząca nie tylko dla chuliganów, ale także złodziei. W tym roku policji w Szwecji udało się rozbić szajkę przestępców, którzy wyspecjalizowali się w kradzieży pomp ciepła. 

Ten szkodliwy proceder nasilił się w Skandynawii pod koniec 2022 roku, w czasie gdy okres dostawy urządzeń znacząco się przedłużał. Złodzieje kradli pompy z firm i domów, a proceder odbił się też na firmach ubezpieczeniowych.

Szwedzkiej policji udało się ujawnić grupę przestępczą, która działała w Frybodal i okolicach. 

Należało do niej osiem osób. Wartość skradzionego przez nich mienia szacuje się na 1,7 mln zł. Warto zaznaczyć, że wciąż jest to mnie niż straty wywołane czynem 27-latka ze Zwartowa.