Infrastruktura szybkiego ładowania – bez niej elektryki zostaną w tyle

Jeśli niskoemisyjny transport ma zyskiwać na popularności – potrzebujemy infrastruktury. Wzrost dostępności szybkich stacji ładowania jest kluczem do rozwoju samochodów elektrycznych. Jak pod względem dostępności infrastruktury ładowania wypada Polska?

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Jeśli samochody elektryczne mają stać się nie tylko wygodnym środkiem transportu (po mieście, w drodze do pracy, czy sklepu), ale sensownym wyborem na dłuższe trasy – kierowcy muszą mieć pewność, że będą mieć gdzie naładować swoje samochody. Mało tego – muszą wiedzieć, że uda się to zrobić szybko, w kilkanaście minut przy okazji przerwy na kawę. Dostępność szybkich punktów ładowania jest więc tutaj kluczowa – ile mamy ich obecnie?

Sytuacja w Europie

Po drogach Unii Europejskiej według danych ACEA jeździ obecnie około 3 miliony samochodów całkowicie elektrycznych (BEV – ang. battery-electric vehicle). W Unii Europejskiej na każdy punkt szybkiego ładowania (o mocy powyżej 22 kW) przypada około 29 BEV lub 59 samochodów (zliczając BEV i hybrydy typu plug-in – PHEV). Obecnie na terenie Unii około 13% nowo rejestrowanych samochodów to elektryki. W miarę jak ich liczba rośnie – potrzebujemy więcej punktów ładowania. Ważna jest nie tylko ich liczba, ale również lokalizacja – jeśli będą dostępne tylko w dużych miastach, elektryki pozostaną samochodami miejskimi. Żeby wyjść na przeciw potrzebom użytkowników BEV, należy umożliwić szybkie ładowanie przy autostradach, czy drogach ekspresowych – żeby możliwe były również podróże długodystansowe. 

Co więcej, punkty ładowania nie są równomiernie rozdysponowane na terenie UE. Najwięcej znajduje się w Holandii, Francji i Niemczech. Te trzy kraje stanowią łącznie jedynie około 20% powierzchni UE, ale posiadają 61% wszystkich ogólnodostępnych punktów ładowania. Dostępność punktów ładowania jest silnie powiązana z wysokością sprzedaży BEV – w krajach gdzie infrastruktura jest dobrze rozwinięta sprzedaje się również dużo samochodów elektrycznych (mowa tu np. o wspomnianej Holandii, Francji i Niemczech, ale też o Włoszech). 

Jak jest w Polsce?

Według Licznika Elektromobilności prowadzonego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego pod koniec maja w Polsce zarejestrowanych było 66 325 samochodów osobowych i użytkowych o napędzie całkowicie elektrycznym. Polscy właściciele BEV mogą ładować swoje samochody na 3 813 stacjach ładowania, z czego 29% to stacje szybkiego ładowania prądem stałym (około 1 100 stacji). W tym zakresie nie wypadamy źle na tle Unii, w której (według danych podawanych przez ACEA) tylko 13,5% wszystkich punktów ładowania mają moc powyżej 22 kW i przeprowadzają ładowanie w szybki sposób.

Obecnie w Polsce na jedną stację szybkiego ładowania przypada około 60 BEV. W maju bieżącego roku (najświeższe dane) uruchomiono 219 punktów ładowania. W tym samym miesiącu BEV (osobowych i użytkowych łącznie) przybyło 1830. 

Korzyści z BEV

Samochody elektryczne zasilane energią z OZE nie emitują gazów cieplarnianych na etapie eksploatacji. Są niezbędnym elementem układanki, która pozwoli nam na osiągnięcie celów klimatycznych postawionych przez Unię Europejską, przez dekarbonizację sektora transportu.

Mogą też przynosić inne korzyści – na przykład przez funkcję V2G (ang. vehicle to grid), umożliwiającą rozładowywanie baterii samochodów elektrycznych i oddawanie zmagazynowanej w niej energii do sieci. Teoretycznie oddanie energii do sieci w godzinach dużego zapotrzebowania może przynosić korzyści właścicielom pojazdów, ale też może redukować koszty użytkowników sieci, czy pozwolić na zwiększenie udziału OZE w miksie energetycznym. 

Jednak w celu efektywnego wykorzystania tej usługi niezbędny jest efekt skali, który przy stosunkowo małej liczbie samochodów elektrycznych w naszym kraju oraz technicznych trudnościach stawianych przez producentów samochodów jeszcze nie jest odczuwalny na polskim rynku” – czytamy na stronie URE w materiale podsumowującym ocenę wpływu dwukierunkowego ładowania na redukcję kosztów użytkowników sieci i zwiększenie udziału OZE w systemie elektroenergetycznym.

Aby czerpać dodatkowe korzyści z elektromobilności trzeba nam większej ilości samochodów elektrycznych, a co za tym idzie – również rozwoju infrastruktury ładowania. Również takiej, która realizuje funkcję V2G i inne zaawansowane technologie. 

Źródło: ACEA, PZPM, URE

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia