Kopciuchy ponownie w Krakowie? Radni zdecydowali!

28 sierpnia bieżącego roku Sejmik Województwa Małopolskiego odrzucił wniosek mieszkańca Wieliczki dotyczący ponownego wprowadzenia kopciuchów do Krakowa. Skąd w ogóle wziął się pomysł na przywrócenie do łask pieców i kotłów, które emitują duże ilości zanieczyszczeń? Co wpłynęło na decyzję radnych?

Obecnie na terenie Krakowa obowiązuje uchwała antysmogowa, która zakazuje stosowania paliw stałych do ogrzewania. Samorząd kontynuuje swoją kampanię antysmogową, której sztandarowym projektem jest zakaz stosowania starych kotłów i pieców, tak zwanych kopciuchów.
Jednak nie wszystkim podoba się taki obrót spraw. Mieszkaniec Wieliczki nie był pierwszym, który próbował ingerować w uchwałę antysmogową w Małopolsce. We wrześniu 2022 roku sejmik wojewódzki debatował nad przesunięciem terminów związanych z zakazem użytkowania kotłów bezklasowych. Po wielu miesiącach dywagacji ostatecznie zdecydowano o przełożeniu tej daty. Pierwotna wersja ustawy zakładała, że kopciuchy zostaną całkowicie wyeliminowane z użycia do końca roku 2022. Ostatecznie termin ten zmieniono na maj 2024 roku.
Jednak nie oznacza to wcale końca sporów dotyczących terminów. Przyszłoroczna wiosna upłynie pod znakiem kampanii samorządowej, a to oznacza, że kopciuchy mogą zostać użyte jako karta przetargowa niektórych partii politycznych. Taka sytuacja miała już miejsce wcześniej, kiedy to koalicja rządząca decydowała się na przedłużenie terminu żywotności urządzeń bezklasowych. W przypadku tej poprawki za było 25 radnych z PiS i PSL, a 11 było przeciwnych. Zwolennicy wydłużenia terminów argumentowali to tym, że rynek paliwowy znajduje się w trudnej sytuacji. Analogiczny problem może pojawić się znowu wraz z rozpoczęciem kampanii wyborczych - jedni będą oferować przesunięcie daty zakazu użytkowania kopciuchów, a inni zaproponują wprowadzenie lokalnych dotacji i zachęt na zakup nowego źródła ciepła.
Szczęśliwe zakończenie?
Jednak wracając do teraźniejszości - Sejmik Województwa Małopolskiego tym razem nie ugiął się i odrzucił wniosek o możliwość używania kotłów i pieców bezklasowych. Inicjatywa uchwałodawcza proponowała umożliwienie spalania biomasy we wszystkich rodzajach urządzeń w Krakowie. Gdyby poprawka została przyjęta, pociągnęłaby za sobą pozwolenie na używanie kopciuchów, które wydzielają ogromne ilości zanieczyszczeń. W przeprowadzonym głosowaniu ani jedna osoba nie opowiedziała się za wprowadzeniem urządzeń bezklasowych. Możliwe, że przyczyną takiego stanu rzeczy było to, że projekt zawierał błędy merytoryczne i był niezgodny z prawem. Sam inicjator przyznawał, że pomysł nie jest idealny, ale powinien zostać przyjęty, a następnie korygowany. Mimo, że nikt nie poparł inicjatywy mieszkańca Wieliczki, duża część zgromadzonych albo wstrzymała się od głosu, albo nie oddała żadnego. Ogółem z 39 uprawnionych do głosowania aż 19 osób nie wyraziło swojego zdania na ten temat. Koniec końców uchwała na szczęście nie została zaakceptowana, co nie usatysfakcjonowało jej pomysłodawcy.
A jest nim jeden z mieszkańców Wieliczki, który obecnie ubiega się o miejsce w Senacie. Według jego planów na terenie Krakowa nadal można byłoby spalać biomasę we wszystkich rodzajach urządzeń. Dodatkowo projekt zakładał, że kopciuchy mogłyby być użytkowane aż do roku 2026.
- Zobacz również: Rekordowa liczba wniosków w programie Czyste Powietrze
Jesteśmy na dobrej drodze
Należy pamiętać, że kopciuchy to jedno z głównych źródeł zanieczyszczenia powietrza pyłem i rakotwórczym benzo[a]pirenem w naszym kraju. Efekty zakazu spalania paliw kopalnych w Krakowie są zdecydowanie pozytywne. Potwierdzeniem tego są dane, wedle których liczba dni z przekroczeniem normy dla stężenia pyłu PM10 na stacji monitorującej tło miejskie spadła ze 116 w 2012 roku, do 40 w 2022 roku. Natomiast koncentracja rakotwórczego benzo[a]pirenu obniżyła się z 6 mg/m3 w 2012 roku do 2 ng/m3 w 2022 roku.
Z kolei badania przeprowadzone przez profesor Ewę Czarnobilską wskazują na to, że wraz z poprawą jakości krakowskiego powietrza odsetek dzieci z objawami astmy oskrzelowej zmniejszył się z 22% w 2008 roku do zaledwie 9% w 2018 roku.
Czeka nas sporo pracy
Jednak mimo znacznej poprawy Kraków dalej nie spełnia norm - nadal występują dni z przekroczonym poziomem stężenia pyłu PM10, a rocznie obserwuje się zbyt wysokie stężenie pyłu PM2,5 oraz benzo[a]pirenu. Pamiętajmy jednak, że stan krakowskiego powietrza jest poniekąd wynikiem położenia miasta i istnienia sąsiadujących emitentów. Przyjęcie uchwały zaproponowanej przez wieliczanina oznaczałoby drastyczne pogorszenie tych wskaźników. Zamiast tego Krakowski Alarm Smogowy liczy na to, że coraz więcej małopolskich miejscowości zdecyduje się na wycofanie kopciuchów z użycia.
Cieszymy się, że radni Sejmiku podjęli rozsądną decyzję i nie zmienili przepisów antysmogowych w Krakowie. To dobra wiadomość dla zdrowia i życia mieszkańców Krakowa, którzy dzięki wdrożeniu uchwały antysmogowej oddychają czystszym powietrzem. Teraz czas na to, żeby samorząd województwa z determinacją podszedł do wymiany starych palenisk w pozostałych miejscowościach Małopolski, tak, aby ostatecznie rozwiązać problem smogu w naszym województwie
powiedział Andrzej Guła, prezes stowarzyszenia Krakowski Alarm Smogowy.
W takim wypadku nie pozostaje nam nic innego, jak radość z odrzucenia kuriozalnego pomysłu mieszkańca Wieliczki. W kwestii poprawy jakości krakowskiego powietrza pozostało jeszcze dużo do zrobienia. Jednak nie zmienia to faktu, że jak na razie wszystko zmierza ku lepszemu.
Źródła: Krakowski Alarm Smogowy, smoglab.pl, Termomodernizacja.pl
Polecane
Smog pod choinkę. Czy w polskich miastach będzie dało się oddychać?

Sprzedawcy węgla chcą wolniejszej transformacji – cele odejścia od węgla są nierealne?
