“Żegnamy 10H”. Ustawa wiatrakowa oficjalnie przyjęta przez rząd

Hot News

Koniec z barierą 10H, wsparcie dla biometanu i szybsze procedury inwestycyjne. Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiła dzisiaj, że rząd oficjalnie przyjął przełomową nowelizację ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, czyli tzw. ustawę wiatrakową. Akt ten otwiera drzwi do dynamicznego rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce. Sprawdź, co dokładnie się zmienia i dlaczego ma to kluczowe znaczenie dla przyszłości polskiej energetyki.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Hot News
  • Rząd oficjalnie przyjął ustawę likwidującą zasadę 10H, która od 2016 roku blokowała rozwój lądowych farm wiatrowych. Nowe przepisy przewidują minimalną odległość 500 metrów od zabudowań i mają znacząco skrócić czas realizacji inwestycji.
  • Ustawa wprowadza także możliwość wykupu przez mieszkańców do 10% mocy lokalnych elektrowni wiatrowych oraz wsparcie dla biometanowni o mocy powyżej 1 MW. Rozwój OZE ma przełożyć się na niższe ceny energii i większe bezpieczeństwo energetyczne kraju.
  • W przepisach uwzględniono też ochronę przyrody – wiatraki będą oddalone od parków narodowych i obszarów chronionych. Nowelizacja przeszła długą drogę legislacyjną, a do Sejmu ma trafić na początku kwietnia.

Znikają kontrowersyjne ograniczenia

Jednym z najważniejszych zapisów przyjętej przez rząd nowelizacji jest likwidacja zasady 10H, wprowadzonej w 2016 roku. Przepisy te praktycznie zablokowały rozwój lądowych farm wiatrowych w Polsce, wymagając, by turbiny stały w odległości dziesięciokrotności ich wysokości od najbliższych zabudowań. 

- Największa depresja polskiego prawodawstwa w obszarze energii przechodzi do historii – ogłosiła ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska podczas dzisiejszej (21 marca) konferencji prasowej.

W miejsce 10H wprowadzony zostaje nowy standard – minimalna odległość turbiny od zabudowań wyniesie 500 metrów. Ta wartość była już wcześniej proponowana przez poprzedni rząd, jednak została zmieniona na ostatnim etapie prac legislacyjnych. Minister podkreśla, że w obecnym projekcie zachowano konsensus: – 500 metrów to kompromis pomiędzy bezpieczeństwem mieszkańców a rozwojem OZE.

Krótsze inwestycje i większe zaangażowanie obywateli

Nowelizacja przewiduje znaczące skrócenie procedur inwestycyjnych. Dotychczas rozwój farmy wiatrowej mógł zajmować od 5 do 7 lat. Teraz rząd szacuje, że proces ten potrwa od 3 do 5 lat. Modernizacja istniejących instalacji, tzw. repowering, zostanie skrócona z 5 do około 2,5 roku. 

Inwestorzy będą mogli szybciej zamieniać stare turbiny na nowe, bardziej wydajne jednostki – zapewniła Hennig-Kloska.

Szczególnie istotnym elementem ustawy jest mechanizm umożliwiający lokalnym społecznościom wykupienie do 10% mocy z powstających na danym terenie turbin. Szefowa MKiŚ zapowiada, że przepis ten wreszcie będzie realnie egzekwowany. Rząd chce nowymi przepisami zachęcić obywateli do inwestowania we własne udziały w elektrowniach wiatrowych.

Tańszy prąd i bezpieczeństwo energetyczne

Ministra klimatu nie pozostawiła wątpliwości co do korzyści ekonomicznych: – Energia z wiatru to jedna z najtańszych dostępnych źródeł energii, które możemy posiadać w Polsce. Według danych ARE, techniczny koszt wytworzenia megawatogodziny energii z wiatru wynosi jedynie 192 zł, podczas gdy w przypadku węgla kamiennego to aż 441 zł.

Ustawa ma też znaczenie strategiczne: wzmacnia niezależność energetyczną kraju. – Polska zapłaciła zbyt wysoką cenę za uzależnienie od rosyjskiego gazu. Nigdy więcej nie możemy na to pozwolić – zaznaczyła Hennig-Kloska. Zgodnie z rządowymi planami, moc zainstalowana w lądowych wiatrakach ma podwoić się w ciągu pięciu lat, rosnąć tym samym z 10 GW do 20 GW.

Wsparcie dla biometanu i ochrona przyrody

Najgłośniejszym elementem nowelizacji jest kwestia zmniejszenie odległości turbin od zabudowań, jednak dokument ma jeszcze jeden istotny komponent. “Ustawa wiatrakowa” wprowadza system wsparcia dla biometanowni o mocy powyżej 1 MW. W noweli zapisano zasady mieszania biometanu z gazem ziemnym oraz możliwość budowy gazociągów bezpośrednich. – To szansa dla obszarów wiejskich, gdzie biogaz często produkowany jest lokalnie – mówiła Hennig-Kloska.

Nowe przepisy wprowadzają także zasady ochrony środowiska: turbiny będą mogły powstawać nie bliżej niż 1500 metrów od parków narodowych i 500 metrów od rezerwatów oraz obszarów Natura 2000. Tam, gdzie występują siedliska chronionych gatunków ptaków i nietoperzy, mają obowiązywać dodatkowe ograniczenia.

Czy wyboista droga ustawy wiatrakowej zbliża się do końca?

Pierwszy raz o “ustawie wiatrakowej” usłyszeliśmy jeszcze w grudniu 2023 roku. Zmniejszenie odległości turbin od zabudowań było wtedy elementem projektu poselskiego. Przepisy dotyczące wiatraków zostały jednak z niego wyeliminowane na zasadzie autopoprawki. Po powołaniu przez większość sejmową rządu nowa obsada Ministerstwa Klimatu i Środowiska obiecała, że najbliższe miesiące będą wypełnione intensywną pracą nad właściwym kształtem ustawy.

Od tego czasu minął już ponad rok i “ustawa wiatrakowa” w końcu opuściła Radę Ministrów. W międzyczasie inne resorty składały do niej liczne uwagi. Dużym echem odbiła się na przykład propozycja Ministerstwa Kultury, które chciało, aby turbiny wiatrowe były stawiane w odległości się co najmniej 1,5 km od zabytków. W międzyczasie swoje uwagi zgłaszały również resorty finansów oraz aktywów państwowych. Ostatecznie akt został przyjęty przez Komitet Stały Rady Ministrów 6 marca. Jeszcze po tej dacie pewne propozycje zmian zgłosiło Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Ostatecznie we wtorek 18 marca rząd zaakceptował ustawę “kierunkowo”, a dzisiaj można już mówić o jej ostatecznym przyjęciu przez Radę Ministrów.

Zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli rządu akt ma trafić do sejmu już podczas najbliższego posiedzenia, które rozpocznie się 2 kwietnia.

Źródło: MKiŚ

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia