Co czeka sektor energetyczny w 2024 roku? Sprawdzamy analizy ekspertów

Czy rok 2024 nie przyniesie gwałtownych rewolucji w świecie energetyki? Trwająca obecnie transformacja energetyczna sugerowałaby całkowicie co innego, ale prawdopodobnie bieżący rok upłynie pod znakiem kontynuacji planów z 2023 r.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Podziel się

  • Liderami światowego OZE pozostaną Chiny i Stany. Dodatkowo w 2024 r. mają rozpocząć działalność w Stanach fabryki modułów PV podyktowane IRA.
  • Na rynku ropy naftowej bieżący rok ma upłynąć bez większych zawirowań. Podczas, gdy paliwa konwencjonalne odchodzą do przeszłości, o swoją pozycję zabiegają największe firmy z branży. 
  • Rok 2024 to z dużą pewnością kolejne rekordy dla OZE. Należy się spodziewać kolejnego wzrostu nowych instalacji.

Co z cenami ropy naftowej?

Co do cen ropy jedno jest pewne - że nic nie jest pewne. Zwłaszcza w obliczu ostatniego zaostrzenia konfliktu na linii Izrael-Hamas. Utrzymująca się niepewność polityczna oznacza, że ​​zmienność cen ropy naftowej będzie się utrzymywać. 

Już początek bieżącego roku okazał się być trudny dla rynku ropy. Po środowych wybuchach bomb w Iranie, ceny za baryłkę wzrosły o 2 USD, do 78,25 USD. Takie uwydatnianie się napięć na Bliskim Wschodzie w ciągu roku będzie wpływać negatywnie na rynek ropy naftowej. Choć pojawiają się głosy ekspertów mówiące, że nie dojdzie do większych wahań niż obecnie. 

Do tego ma się przyczynić zaskakująco wysoka produkcja w USA. Tymczasem Amerykańska Agencja Informacji o Energii szacuje, że średnia cena za baryłkę w tym roku wyniesie około 83 USD. Podobny nastrój zapowiada agencja Reuters, której analitycy szacują, że ceny powinny utrzymać się w pobliżu 80 dolarów za baryłkę. Tutaj kolejnym czynnikiem trzymającym ceny w ryzach mimo słabej sytuacji geopolitycznej ma się okazać słaby popyt.

Będzie więcej fuzji między gigantami? 

Pokłady surowców są coraz mniejsze, zwłaszcza jeżeli chodzi o do tej pory obfite zasoby z okresu permu. Największe firmy z branży surowców konwencjonalnych już dostrzegają problem. Chcąc zamknąć swój inwentarz wiertniczy i ciąć koszty, łączą się z innymi firmami w branży. Ponieważ jednak najwięksi gracze zagrali już swoje karty, skala transakcji w tym roku będzie prawdopodobnie mniejsza. 

OZE będzie się rozwijać, choć pojawią się przeszkody

Z dość dużą śmiałością można stwierdzić, że w 2024 r. padnie kolejny rekord w instalacji nowych mocy wytwórczych OZE jak i samej generacji energii. Implementacji zielonych źródeł energii nie powstrzymają wysokie koszty finansowania inwestycji, podwyższone ceny surowców czy problemy z wydawaniem pozwoleń.

Nowe instalacje OZE wg podziału na źródło generacji. Źródło: Financial Times.

W skali globalnej należy się spodziewać ponad 460 GW mocy w nowych instalacjach OZE. Przynajmniej tak wskazują nowe statystyki od IEA, które tym samym stawiają na rekord. Ponadto amerykańska Energy Information Administration przewiduje, że w tym roku po raz pierwszy w historii energia elektryczna wyprodukowana  z wiatru i słońca przewyższy tę wygenerowaną ze spalania węgla.

Energetyka słoneczna będzie królować w 2024 r. Jej zdecydowany rozwój przyćmi sektor wiatrowy, gdzie należy się spodziewać małego spowolnienia. Szacuje się, że liczba nowych instalacji solarnych wzrośnie o 7% rok do roku. Według danych IEA kolejny rok z rzędu to Chiny mają okazać się motorem napędowym dla OZE. Aż 55% wszystkich zielonych instalacji powstałych w 2024 r. ma się znaleźć w Chinach. 

Rok dominacji USA? 

Wprowadzenie w 2022 r. Inflation Reduction Act przez prezydenta Joe Bidena ma bezpośredni wpływ na obraz USA w roku bieżącym. Bo to właśnie w 2024 r. światło dzienne mają ujżeć pierwsze ogniwa fotowoltaiczne i wafle krzemowe made in USA. Do tego dochodzi powrót azjatyckich produktów na stanowy rynek, gdyż postanowienia IRA wygasają w tym zakresie. Wszystko to ma mieć miejsce w czerwcu. Krajowe moce wytwórcze modułów fotowoltaicznych mogą w tym roku potroić swoją wydajność. To obiecujący wskaźnik, gdyż USA planuje być w tej kwestii samowystarczalne do końca dekady.

Poza inwestycjami w lokalne moce wytwórcze OZE, Stany są na dobrej drodze do deklasującej dominacji w sektorze LNG. Według wstępnych szacunków analityków, USA w 2023 r. wyprzedziły Katar i Australię i stały się największym na świecie eksporterem LNG. Według danych Bloomberga całoroczny eksport tego paliwa ze Stanów wyniósł ponad 91 mln ton.

W tym roku kraj jeszcze bardziej wzmocni swoją pozycję na rynku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, obecna zdolność produkcyjna LNG w USA wynosząca około 326 mln metrów sześciennych dziennie powinna zostać zwiększona dzięki dwóm nowym projektom – Golden Pass w Teksasie i Plaquemines w Luizjanie – które zostaną uruchomione w tym roku.

Źródła: Bloomberg, DOE, IEA, Financial Times.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia