Efektywność energetyczną można mierzyć? Czy jest podstawowym paliwem?

efektywność energetyczna, mix energetyczny

Analizując statystyki dotyczące miksów energetycznych czy zużycia paliw nie łatwo natknąć się na uwzględnienie w nich efektywności energetycznej. Może się wydawać, że uwzględnianie w statystykach zużytej energii, ilości tej zaoszczędzonej mija się z celem. Jest jednak całkowicie inaczej.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

efektywność energetyczna, mix energetyczny

Podziel się

Dlaczego efektywność energetyczna to najważniejsze paliwo transformacji energetycznej. Na temat tego, czy można i warto ją mierzyć oraz promować rozmawiano podczas webinarium 18 kwietnia, w którym wzięli udział Katarzyna Wardal-Szmit - Knauf Insulation, dr Ewa Kossak - Naczelnik Wydziału, Departament Transformacji Ciepłowniczej i Efektywności Energetycznej, Ministerstwo Klimatu i Środowiska, Maria Niewitała - Rej - Instytut Reform, Bernard Swoczyna - Fundacja Instrat oraz Konstancja Ziółkowska -  Forum Energii. Spotkanie poprowadził Bartłomiej Świderek - GLOBENERGIA. 

18 kwietnia 2024 odbyło się spotkanie z ekspertami ws. uwzględnienia efektywności energetycznej w miksie energetycznym. Źródło; GLOBENERGIA

Pierwszy surowiec

Ile konkretnie można zyskać dbając o efektywność energetyczna budynków? Według dostępnych danych w 2021 r. efektywność energetyczna stanowiła 12% miksu energetycznego Unii Europejskiej (źródło: ODYSSEE-MURE). Czy to dużo? Wystarczy sobie wyobrazić, że udział OZE w polskim miksie energetycznym nagle wzbogaca się o 12%. Sytuacja staje się jeszcze bardziej istotna, kiedy okaże się, że te kilkanaście procent to w rzeczywistości zaoszczędzone nakłady energetyczne. Zarówno po stronie energii, której de facto nie zużyto, jak i po stronie pominiętych w ten sposób nakładów finansowych i roboczych na nowe instalacje OZE. Do tego dochodzi cała gama zaoszczędzonych zasobów surowców krytycznych (potrzebnych np. do produkcji ogniw fotowoltaicznych), energii do produkcji podzespołów OZE i paliwa do ich transportu. Jeszcze lepiej istotę efektywności energetycznej odda sytuacja, jeżeli wspomniane 12% okaże się być zmniejszeniem udziału węgla kamiennego w miksie energetycznym.  

Czy więc warto włączyć efektywność energetyczną do miksu energetycznego? Wydawać by się to mogło wręcz oczywiste, ale na chwilę obecną postępuje dość wolno. 

W debatach eksperckich efektywność energetyczna jest uważana za pierwsze paliwo, ale niestety społeczeństwo nie ma takiej świadomości. Potrzebujemy publikacji, pokazujących że efektywność jest nieodłącznym elementem systemu elektroenergetycznego. Ona jest kluczem do konkurencyjnej gospodarki, sprawia, że system energetyczny jest zoptymalizowany. Żeby ją zobrazować, odpowiednio pokazać należy dysponować odpowiednią ilością i jakością danych. Problem w tym, że nie spływają one w czasie rzeczywistym. Żeby je zebrać należałoby również pobierać je na etapie realizacji programów dotacyjnych, które przecież są realizowane ze środków publicznych. Zbieranie danych na temat efektywności energetycznej  powinno się odbywać wszędzie tam, gdzie jest to możliwe, bo polityki europejskie coraz bardziej tego wymagają. Chodzi o to, by rozsądnie, odpowiedzialnie targetować wsparcie - relacjonuje podczas spotkania z ekspertami Katarzyna Wardal-Szmit z Knauf Insulation, inicjatorka polskiej wersji raportu  “Efektywność energetyczna częścią miksu energetycznego ”

Podsumowując wszystkie aspekty efektywności dziwnym może się wydawać, że tak mało się o niej mówi i dosłownie nie uwzględnia w najważniejszych zestawieniach statystycznych. Sprawa jest prosta, jeżeli nie dostrzegamy istoty danego czynnika, nie będziemy go priorytetować. To właśnie największy problem efektywności energetycznej, mimo iż stanowi podstawę transformacji systemowej.

Jak dzisiaj w Polsce prowadzone są analizy i monitorowanie efektywności energetycznej?  

Polska jako państwo członkowskie zobowiązana jest raportować wykonanie celów w zakresie efektywności energetycznej, w szczególności w zakresie krajowego celu oszczędności energii finalnej, tj. art. 8 dyrektywy w sprawie efektywności energetycznej, co tym samym determinuje konieczność mierzenia, monitorowania i weryfikowania oszczędności energii.  Polska w tym celu wykorzystuje zarówno metodę bottom-up , jak również metodę top-down. W kontekście gromadzenia danych, ze swojej strony mogę powiedzieć, że to co zmieniło się w ostatnich latach to fakt, że w 2022 roku został utworzony Centralny Rejestr Oszczędności Energii Finalnej. W tym rejestrze raportowane są oszczędności energii z programów i instrumentów wspierających efektywność energetyczną u odbiorcy końcowego,  w sumie zidentyfikowaliśmy już ok 90 takich programów i instrumentów. Ale wiemy, że to nadal niewystarczające. Wielkim  wyzwaniem jest, że w dalszym ciągu istnieją programy, które nie zawierają wskaźników mierzących efekt energetyczny, co utrudnia raportowanie postępu w zakresie efektywności energetycznej  - opowiada dr Ewa Kossak, naczelnik wydziału w Departamencie Transformacji Ciepłowniczej i Efektywności Energetycznej w Ministerstwie Klimatu i Środowiskaopowiada dr Ewa Kossak, naczelnik wydziału w Departamencie Transformacji Ciepłowniczej i Efektywności Energetycznej w Ministerstwie Klimatu i Środowiska

Nie bez znaczenia jest też kwestia uporządkowania kwestii prac nad efektywnością energetyczną na poziomie krajowym.  

Efektywność energetyczna to interdyscyplinarna dziedzina. Potrzebna jest ścisła współpraca między resortami, bo teraz mamy dość mocny podział kompetencji a przez to obowiązków w tym zakresie. Uważam, że należy też zaangażować w ten temat także resorty odpowiedzialne za politykę społeczną, czy te które dotyczą zdrowia publicznego, czy finansów  -  uzupełnia dr Kossak. 

W temacie samych budynków i mierzalności efektywności energetycznej  -  kto mógłby zbierać takie dane i czy pomogłyby one w realizacji chociażby programów dotacyjnych? Na ten problem zwróciła uwagę m. in Konstancja Ziółkowska z Forum Energii, która podczas prac nad jednym z raportów napotkała problem z niewystarczającą jakością danych o budynkach, które m. in udostępnia w swoich zasobach GUS. Mimo, iż w zasobach urzędu są dane informujące o dociepleniu budynków nie wiadomo nic więcej. To że ktoś deklaruje, że ma ocieplony budynek mówi bardzo mało o realnym zapotrzebowaniu budynku na energię. Podobne spostrzeżenia o aktualnym statusie mierzalności efektywności energetycznej miał Bernard Swoczyna z Fundacji Instrat zwracając uwagę, że jeżeli takie dane byłyby kompletne, zyskałaby na tym cała infrastruktura energetyczna kraju, ponieważ całkowita ilość potrzebnej energii ma wpływ na zapotrzebowanie na energię w czasie. 

Efektywność energetyczna to pierwszy, najważniejszy czynnik, determinujący zapotrzebowanie na energię. Zadbanie o właściwe wskaźniki efektywności energetycznej budynków niweluje potrzebę nakładów energetycznych. Tym samym, im więcej wagi przywiążemy do efektywności, tym mniej kosztowna i łatwiejsza będzie transformacja energetyczna i przejście na zielone źródła mocy. Bo potrzebne będzie mniej energii i zoptymalizowana zostanie infrastruktura transmisyjna. 

Nie ma bardziej ekologicznego paliwa, niż to którego nie wykorzystamy

W pierwszej kolejności należy zmienić sposób postrzegania efektywności energetycznej. Nie powinno się jej postrzegać jako wskaźnik zmian zużycia energii. Lepszym określeniem będzie zasób/środek pomagający w zaspokojeniu potrzeb energetycznych, przy jednoczesnym zmniejszeniu ogólnego zapotrzebowania w zakresie dostaw energii. 

Wystarczy pomyśleć o chyba najłatwiejszym sposobie zwiększenia efektywności energetycznej budynku czyli o jego izolacji cieplnej. Wykorzystanie tego zasobu bezpośrednio wpływa na energetyczne zapotrzebowanie budynku (w wymiarze ciepła). Jednocześnie tak prosta inwestycja przynosi szereg korzyści. Mniej potrzebnej energii to mniejsze rachunki, mniejsze emisje gazów cieplarnianych i większe bezpieczeństwo energetyczne.  

Eksperci wskazują nawet, że efektywność energetyczna mimo, iż pozostaje “najważniejszym i pierwszym  paliwem” jest omijana w najważniejszych analizach i dyskusjach, które determinują unijne legislacje i inwestycje. Tym samym budowany jest skomplikowany system usprawnień z pominięciem fundamentów samej konstrukcji.  Maria Niewitała-Rej z Instytutu Reform wskazała równiez, że zasada “efektywność energetyczna przede wszystkim stała się już podstawą prawną do tego, by ją mierzyć. Mamy unijne cele - jako wspólnota, ale też każdy kraj jako członek. O obliczeniach mówi dyrektywa RED, wdrażana jest Dyrektywa EPBD, która poprzez świadectwa charakterystyki energetycznej nakazuje nam mierzyć efektywność energetyczną. Zdaniem ekspertki, powstanie szerokiej bazy danych do mierzenia tego, miejmy nadzieję przyszłego elementu miksu energetycznego, jest wręcz nieuniknione. 

Statystyki nie mają sensu?

Efektywność energetyczna nie jest omawiana łącznie z innymi nośnikami energii. To błąd. Obecne dane liczbowe mają sens tylko w wymiarze przedstawienia przepływów energii z punktu widzenia dostaw. Tym samym pomijanie efektywności energetycznej oznacza, że ​​nie ma możliwości działania w oparciu o zapotrzebowanie na nią. Jednocześnie należy pamiętać, że efektywność energetyczna jest ukryta w tych kluczowych liczbach. Z tym, że  decydenci łatwiej dostrzegają możliwe działania po stronie podaży niż po stronie popytu. To głównie stąd wynika stronniczość w debatach na temat energii.

Efektywność energetyczna wokół nas

Żyjemy w realnym świecie, realnych rzeczy i wymiernej codzienności. Efektywność energetyczna, choć może wydawać się bytem abstrakcyjnym, ma wymierny i bardzo konkretny charakter. Już dziś musimy wypracować metody pozwalające ją zmierzyć. Ale nie czysto teoretycznie tylko wymiernie, w oparciu o liczby, o wprowadzone dane i uzyskane wyniki. Niezbędne do tego będą jasno określone zasady, definiujące narzędzia pozwalające zmierzyć osiągnięty poziom efektywności energetycznej. W skali makro kluczowym wydaje się być koordynacja tych narzędzi przez międzyresortowy zespół, agregujący i odpowiednio interpretujący uzyskane dane. W skali mikro, potrzebujemy prostego i zrozumiałego języka, docierającego do tzw. “statystycznego Kowalskiego”. Potrzebny nam przekaz, który zagłuszy panujący obecnie szum informacyjny. Taki, który powie wprost: efektywność energetyczna, to więcej energii w Twoim domu, to mniejsze wydatki na energię, na lekarstwa, na konieczność oświetlenia i ogrzania Twoich czterech kątów. Efektywność energetyczna to po prostu więcej pieniędzy w Twoim portfelu na realizację twoich potrzeb, pasji i przyjemności!   

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia