Zakazali ładowania aut za pomocą gniazdek elektrycznych – dlaczego?

samochód elektryczny, zakaz ładowania z gniazdka, ładowarka do samochodu

Przeszło rok temu Norwegowie zakazali ładowania samochodów elektrycznych przy użyciu standardowego gniazdka. Było to związane z wprowadzeniem normy instalacyjnej NEK 400. Opisuje ona w jaki sposób powinny być wykonywane instalacje elektryczne by osiągnąć poziom bezpieczeństwa wymagany przez przepisy. Czy to krok w stronę zaostrzenia przepisów dotyczących bezpieczeństwa ładowania samochodów elektrycznych? Jaki będzie miało to wpływ na nowe technologie pojawiające się na rynku?  

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

samochód elektryczny, zakaz ładowania z gniazdka, ładowarka do samochodu

Podziel się

Norwegia to niekwestionowany lider elektromobilności nie tylko w Europie, ale także na świecie. Około 80% wszystkich nowo zakupionych aut to elektryki. Według planów Norwegia zaprzestanie sprzedawania nowych aut spalinowych już w 2025 roku, czyli o dziesięć lat wcześniej niż ma mieć to miejsce w innych państwach Europy! Nic więc dziwnego, że kraj ten wprowadza nowe przepisy dotyczące ładowania pojazdów elektrycznych, które są na razie niespotykane w innych częściach świata.

Norwegowie stawiają na bezpieczeństwo

Wspomniana norma NEK 400 posiada osobny rozdział poświęcony punktom ładowania samochodów elektrycznych. Dużą zmianą wprowadzoną w 2022 roku jest zakaz stosowania standardowych gniazd elektrycznych oraz gniazd siłowych w domowych punktach ładowania pojazdów elektrycznych. Tym samym w Norwegii nie można już dłużej korzystać z “mobilnych ładowarek” oraz z podłączenia stacji bezpośrednio do gniazda siłowego, co odpowiadało ładowaniu odpowienio w trybie 2 i 3. Obecnie legalne naładowanie pojazdu w domu możliwe jest jedynie przy zamontowaniu odpowiedniej stacji ładowania. 

Prawidłowo zainstalowana stacja ładująca to znacznie bezpieczniejsze rozwiązanie do ładowania niż gniazdko. Po pierwsze dlatego, że może wytrzymać znacznie większy prąd, po drugie - ma wiele dodatkowych funkcji bezpieczeństwa, które sprawiają, że ładowanie jest bezpieczniejsze (..) Wszystkie niezbędne funkcje bezpieczeństwa są wbudowane w system - stwierdza Jan Tore Gjøby, ekspert ds. ładowania Norweskiej Federacji Samochodowej (NAF), który pomagał w przygotowaniu nowego standardu NEK 400.

Gjøby podkreśla, że wiele osób ładuje swój samochód w nocy, gdy cała rodzina śpi. To zdecydowanie ogranicza czas reakcji na ewentualną awarię i możliwy pożar. Ekspert zauważa, że wcześniej wielokrotnie dochodziło do przegrzewania się gniazdek i innych części instalacji elektrycznej podczas ładowania. Na szczęście w większości uniknięto powstania dużych pożarów. 

Problemy z siecią rozwiązane

Kable używane do ładowania norweskich pojazdów elektrycznych charakteryzują się tym, że są wyposażone w kilka funkcji bezpieczeństwa. Najważniejszą z nich jest sprawdzenie, czy gniazdko, do którego podłączony jest kabel, ma dobre uziemienie. Jeśli nie, końcówka kabla powinna zaświecić się na czerwono, sygnalizując tym samym błąd. Jednak specyfika norweskiej sieci sprawia, że ta funkcja często zawodzi. Układ sieci IT, który jest stosowany w tym skandynawskim kraju wyróżnia się tym, że wszystkie części przewodzące są odizolowane od ziemi lub jeden punkt przyłączony jest do ziemi, a części przewodzące są uziemione niezależnie od siebie, lub przyłączone do uziemienia sieci. Dlatego jak mówi Jan Tore Gjøby, wraz z wprowadzeniem zakazu stosowania tradycyjnych gniazd do ładowania zniknie również problem z kablami, które nie działają poprawnie. 

Prawo nie działa wstecz, tak więc wszystkie punkty ładowania sprzed 2022 roku mogą korzystać ze zwykłych gniazdek. Warunek jest jeden - gniazdko do ładowania musi być odpowiednio skonfigurowane. Oznacza to m.in., że w skrzynce bezpiecznikowej musi znaleźć się zabezpieczenie zimnozwarciowe typu B. Ogólnie rzecz ujmując, gniazdko musi spełniać normy zawarte w NEK 400. Brak nowej stacji ładowania nie będzie karany. Jednak jeśli gniazdko, które nie spełnia wymogów bezpieczeństwa, jest regularnie używane do ładowania, możliwe jest obniżenie lub nieotrzymanie ubezpieczenia w przypadku awarii. 

Czy norweskie przepisy wpłyną na resztę świata?

Zakaz stosowania standardowych gniazdek rzuca cień wątpliwości na inne rozwiązania z zakresu ładowania pojazdów elektrycznych, którym zarzuca się brak bezpieczeństwa. Jedną z takich technologii jest prowadzenie kabli ze stacji ładowania pod chodnikiem. Problem ładowania samochodów elektrycznych w domu stanowi problem zwłaszcza w dużych miastach. Przykładowo, 60% londyńskich domów nie posiada podjazdu, na którym można zaparkować auto. Dlatego też w tym mieście zaczęły powstawać specjalne kanały pod chodnikami, które łączą komercyjne stacje ładowania z punktami odbioru. Są one wykonane z elastycznego materiału, który zgina się pod wpływem naprężeń działających na chodnik. Możemy tylko podejrzewać, jak na taki pomysł zareagowaliby Norwegowie.

Mało tego… Londyńczycy wpadli też na pomysł sprzedawania energii z własnej ładowarki do sąsiadów właśnie dzięki zbudowaniu kanałów z przewodami.Nowa technologia spotkała się także z wieloma głosami sprzeciwu. Przede wszystkim dotyczyły one kwestii bezpieczeństwa. Nie wiadomo, jak kable zachowują się w czasie deszczu lub czy nie padną ofiarą kradzieży - kanały znajdują się zazwyczaj jedynie 40 mm pod powierzchnią, przez co są dobrze widoczne. Przy gęstej, podziemnej sieci trudno zlokalizować uszkodzenia kabli, co może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. W kontekście norweskiej dbałości o bezpieczeństwo taki pomysł nie ma na razie zbyt dużego sensu. Norwegowie przecierają ścieżki w zakresie elektromobilności na świecie. Można więc oczekiwać, że prędzej czy później większość krajów także wprowadzi bardziej rygorystyczne zasady dotyczące ładowania samochodów elektrycznych.  

Źródło: Norges Automobil-Forbund (NFA), standard.co.uk

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia